czwartek, 11 czerwca 2015


od XIX wieku z całą pewnością możemy mówić
o świecie zglobalizowanym - w pełni współzależnym
w którym istnieją centra rozwoju oraz regiony i państwa peryferyjne -
od tego momentu nie możemy już mówić w Europie Wschodniej
o rozwoju autonomicznym i nie da się badać jej gospodarki
w oderwaniu od tego co się dzieje na świecie a szczególnie na Zachodzie -
jedną z konsekwencji takiej współzależności
jest podział klasowy który zarysowuje się na nie tylko
w ramach konkretnego społeczeństwa
ale również na poziomie systemu globalnego
"globalna elita jest usytuowana w centrum systemu
peryferie zamieszkiwane są zaś przez elity niższych rzędów
oraz przez mocno nadreprezentowane klasy niższe"

forsal.pl

keynesiści widzą że problemem są niskie wynagrodzenia i brak popytu
więc proponują redystrybucję i biurokratyzację
ekonomiści wolnorynkowi krytykują redystrybucję i biurokratyzację
ponieważ zmniejszają one efektywność gospodarki
ekonomiści tacy jak Hyman Minsky czy Nassim Nicolas Taleb
dostrzegają wynikającą z tendencji do nadmiernego
zadłużenia i finansjalizacji niestabilność
gospodarki kapitalistycznej ale nie mają
dobrego pomysłu co z tym zrobić

obserwatorfinansowy.pl

przed kilku laty profesorowie James Poterba i David Cutler
z Massachusetts Institute of Technology oraz Lawrence Summers
z Harvardu (były sekretarz Skarbu USA) przebadali
wpływ wydarzeń nieekonomicznych na giełdę
począwszy od ataku Japończyków na Pearl Harbor
a kończąc na krachu z 1987 roku -
w sumie przeanalizowali 49 przypadków w tym wybuch wojny koreańskiej
kryzys kubański - zabójstwo Kennedy’ego - dymisję prezydenta Nixona -
naukowcy nie znaleźli dowodów potwierdzających tezę
o istnieniu związków między ważnymi wydarzeniami
a poziomem notowań giełdowych
podobne badania przeprowadził instytut badawczy Ned Davis Research z Florydy
sprawdził jaki wpływ na rynek akcji miało
28 najgorszych kryzysów politycznych i ekonomicznych
w ostatnich 60 latach kończąc na ataku z 11 września -
w 19 na 28 przypadków indeks giełdy nowojorskiej
był w 6 miesięcy po kryzysie wyższy niż przed nim

obserwatorfinansowy.pl

Izrael i Palestyńczycy zyskaliby na porozumieniu pokojowym
miliardy dolarów - wynika z opublikowanego w poniedziałek badania
amerykańskiego think tanku Rand Corporation
autorzy sprecyzowali że w ciągu kolejnej dekady
Izraelczycy w razie zawarcia porozumienia
izraelsko-palestyńskiego zyskaliby 120 mld dolarów
natomiast Palestyńczycy mogliby liczyć na zysk 50 mld dolarów
co oznaczałoby wzrost o 36 proc. średniego dochodu per capita
w raporcie napisano że nawrót przemocy z kolei
oznaczałby dla izraelskiej gospodarki stratę
250 mld dolarów ze względu na utracone możliwości gospodarcze
Palestyńczycy doświadczyliby w takim przypadku spadku PKB
liczonego na głowę mieszkańca sięgającego 46 proc.

PAP/AP

właśnie (...) ideologiczne pomieszanie bardziej niż
ideologiczna spójność definiuje nowe autorytaryzmy -
ze swoją sprzecznością retoryki i działań
reżim Putina może czuć się jak
"oligarchia nad ranem - demokracja po południu
monarchia wieczorem i państwo totalitarne w nocy"
putinizm jest ideologicznym kolażem zbudowanym
zarówno z ekonomicznego liberalizmu jak i nacjonalizmu
konserwatyzmu - Kościoła Prawosławnego i eurazjanizmu -
takie ewidentnie niepasujące do siebie projekty
religijno-rasowego szowinizmu i gospodarczej modernizacji
możemy zaobserwować wśród populistów i reżimów autorytarnych
- począwszy od Turcji -
(...) ich retoryka jest zawsze zmienna (...)
- nowy autorytaryzm "zamiast prostego uciskania opozycji
jak miał to w zwyczaju w XX w. -
wchodzi do każdej z ideologii i każdego ruchu społecznego
wykorzystując je i przekształcając w absurd"

forsal.pl

niech pan spojrzy na swój telefon - każdy nowy model
daje więcej możliwości za podobną kwotę
bo przecież telefony nie drożeją
mają coraz większą pamięć
robią zdjęcia o wyższej rozdzielczości szybciej ściągają dane itd.
tak samo mają kapitaliści z maszynami i technologiami
za tę samą kwotę kapitału mogą kupić
coraz więcej potencjału wytwórczego -
jeśli więc R (dochody z kapitału) jest większe od G (wzrost gospodarczy)
to w ich ręce trafia coraz więcej pieniędzy za które
- z technicznego punktu widzenia -
mogliby produkcję podwoić albo nawet potroić
ale kupić nie ma kto -
ludzie nie mogą zwiększać konsumpcji w takim samym tempie
w jakim następują przyrosty produkcji
pojawia się luka popytowa właściwie przepaść
wpadamy w coś co w teorii ekonomii
jest nazywane pułapką płynności

wyborcza.pl

do tragicznego incydentu doszło w 2012 r. w Cleveland
30-letnia Malissa Williams i 43-letni Timothy Russell
mijali komendę policji gdy w samochodzie
którym jechali z nadmierną prędkością strzelił gaźnik -
policjanci wzięli to za wystrzał z broni palnej i na 35-kilometrowym
odcinku wszczęli pościg z udziałem ponad 60 radiowozów (...)
podczas pościgu 13 funkcjonariuszy oddało w sumie 137 strzałów
policjant Michael Brelo jako jedyny usłyszał zarzuty
ponieważ już po zatrzymaniu samochodu
wszedł na jego maskę i w ciągu 7 sekund
15 razy strzelił w przednią szybę

PAP